23 października 2014

Złoto i turkus

Cześć! 

Szybciutko, póki Mała śpi, przybywam do Was z makijażem, wykonanym paletką za 6.99. Pisałam o nich tu. Cienie na łożyłam na bazę z białej kredki NYX Jumbo Milk. Na bazie cieniami pracowało mi się bardzo dobrze. Pigmentacja cieni jest naprawdę dobra jak na produkty w takiej cenie, a biała baza bardzo ją podbiła. Posługiwać się nimi należy ostrożnie, ponieważ lubią się osypywać. Cienie są mocno połyskujące i idealnie sprawdzą się przy makijażu wieczorowym lub jako delikatne rozświetlenie makijażu dziennego. Próbowałam pobawić się tymi cieniami bez bazy, ale niestety aplikacja jest nieco trudniejsza że nie wspomnę o blendowaniu. Dla mnie nie jest to problem, ponieważ zawsze używam bazy :P No a teraz do rzeczy. Oto makijaż :)





 Makijaż wykonałam kosmetykami ze zdjęcia poniżej 


16 października 2014

Dwie paletki cieni za 6.99?!

Cześć :)

Zapewne, każda z Was miała kiedyś okazję zajrzeć do sklepu " Wszystko za 6,99" albo "wszystko za 2,99". Sklepy te nie raz kuszą kolorówką za niską cenę, jednak chyba wielu z nas brak odwagi aby owe produkty kupić i wypróbować. Ja dziś postanowiłam się przełamać i kupiłam dwie paletki cieni za śmieszną kwotę 6,99. Wróciłam do domu uzbrojona w owe nabytki i przystąpiłam do macania :) Cienie są zamknięte w solidnych plastikowych paletkach, na których niestety pozostają odciski palców. Ich zamknięcie jest klasyczne na klik i nie ma problemu aby je otworzyć.



Paletki zawierają po 8 połyskujących cieni. Nie zawierają w sobie nachalnych brokatowych drobinek. Paletka w kolorach bardziej "papuzich" jest mocniej napigmetowana, ta w delikatnych odcieniach nieco mniej. Jednak za tę, cenę uważam, że pigmentacja jest świetna. Pozostało zobaczyć jak pracuje się na tych cieniach :) Pewnie wkrótce pojawi się jakiś makijaż z ich udziałem. Zobaczymy, może trafiłam na niedrogie perełki? :) Pierwsze wrażenie jak na razie jest bardzo dobre. Poniżej zbliżenie na paletki i swatche :)






I druga paletka:




Mam nadzieję, że paletki się podobają:) Zobaczymy jak sprawdzą się dalej. Może uda mi się pomalować dziś choć jedno oko :)

Buziaki :*

08 października 2014

Yankee Candle Witches Brew & Gohstly Treats

Cześć

O woskach Yankee Candle słyszał już chyba każdy. Długo zbierałam się aby je wypróbować. Nie miałam możliwości, aby zakupić je stacjonarnie, a ceny wysyłki w sklepach internetowych skutecznie mnie odstraszały. Doczekałam się jednak stacjonarnego punktu Yankee Candle w gdyńskiej Rivierze i tak trafiły do mnie pierwsze woski. Od tamtej pory troszkę się ich nazbierało. Dziś jednak chciałabym Wam napisać kilka słów od siebie na temat tart z linii na Haloween. W moje łapki trafiły Witches Brew i Gohstly Treats.


Pierwszy w kominku znalazł się wosk Witches Brew. Producent pisze o nim tak:  Korzenny słodki zapach egzotycznych owoców paczuli, rzuca zaklęcie dobrej zabawy. Stwórz idealny klimat Halloween w domu ze specjalnym zapachem sezonowym! Idealny na długie jesienne wieczory.

Zapach ten w moim odczuciu jest nietuzinkowy. Mój nochal wyczuwa w nim również wyraźnie cynamon, piżmo, paczulę i chyba wanilie. Pachnie wyjątkowo a jego woń jest zdecydowana, ale jak dla mnie nienachalna . Aromat ten nie roznosi się po domu w tempie błyskawicznym, dzięki czemu cały dzień możemy cieszyć się przyjemnym i niemęczącym zapachem. Na początku byłam nastawiona do niego sceptycznie, teraz jednak nie żałuję, że go wybrałam.

Dzisiejszy zapach dnia sponsorował natomiast Gohstly Treats. Zdaniem producenta Ghostly Treats to: zapach słodkich pianek tak bardzo kojarzących się z Halloween. Przywodzi na myśl dzielenie się strasznymi opowieściami przy ognisku. 
Jak pachną słodkie pianki Marshmallow chyba większość wie:) Zapach jest słodki cukrowy z domieszką wanilii. Jest intensywny i szybko roznosi się po mieszkaniu. Ja za długo nie mogłam mieć go odpalone, ponieważ woń szybko stała się dla mnie męcząca ( że już nie wspomnę o tym jak wkurzała moją babcie :)). Generalnie Ghostly Treats jest dość przyjemny lecz nie na długo, w razie chęci na słodycze polecam odpalić ten wosk, szybko odechce Wam się słodkości :)

Jeżeli jeszcze nie przekonałyście się do wosków, to polecam spróbować i gwarantuje uzależnienie :)


Buziaki:*

01 października 2014

Green forest

Heloł Kochani!

Od ostatniego postu powstały dwa makijaże. Niestety zdjęcia są słabiutkie, ponieważ robione telefonem. Mimo to chciałabym Wam pokazać co powstało. Po zastanowieniu padło na oczko w wersji zielonej. Makijaż wykonałam pigmentem Kobo i paletką Sleek Au Naturel:) Mam nadzieje, że moja zielona wersja lasu, wpadnie komuś w oko.




Jeżeli, ktoś bardzo za mną tęskni to zapraszam na mój Instagram, tam widać mnie zdecydowanie częściej.(klik w ikonkę Instagramu po prawej stronie:))




04 września 2014

No name

Cześć Kochani!
Jesień nadciąga wielkim krokami, od dawna czuć ją w powietrzu. Może to dziwne, ale lubię ten przejściowy moment i początki jesieni, tej takiej pięknej, kolorowej i złotej. Od poprzedniej notki minęło już sporo czasu. Niestety mimo pomocy prababci nie wyrabiam z tą moją małą Dzikuską:) Niestety żeby coś porządnego zmalować i zrobić zdjęcia trzeba czasu, a mi troszkę go brakuje. Obecnie więcej mnie na Instagramie, więc chętnych zapraszam tu. Dziś na szybko po raz pierwszy od jakiegoś czasu udało mi się nałożyć na oczko coś więcej niż tylko tusz. Nie jest to nic pięknego, ale pomalowane! Ach jak ja dawno nie maziałam :D

Ciągnie mnie do pisania, oj ciągnie. Może uda się wrócić :)


Buziaki:*

23 lipca 2014

Różowiutki neonek od Wibo

Dziś bez zbędnych wstępów:) Na tapecie lakier Wibo Express Growth nr 305. Śliczny różowiutki neonek. Dwie warstwy lakieru wystarczą do pełnego krycia. Lakier utrzymuje się ok 3-4 dni bez odprysków. Co jak na produkt za około 6 złotych jest rewelacyjnym wynikiem:) Generalnie lubię lakiery tej marki ponieważ są tanie, jakościowo nie najgorsze i mają bogatą paletę kolorów. Pędzelek jest wygodny i nie za szeroki, co dla mnie przy obecnym wyglądzie moich paznokci jest na plus.

 Zapraszam do obejrzenia zdjęć:




Buziaki i do następnego:*
Follow my blog with Bloglovin

07 lipca 2014

Pomadka Make Up Revolution

Witajcie!
Dziś na tapetę bierzemy pomadkę od Make Up Revolution w kolorze Dazzle. Na pomadkę skusiłam się gdyż kosztowała ona jedyne 5 złoty, co w zasobność mojego portfela wpasowało się idealnie:) Pomadka zamknięta jest w czarnym plastikowym opakowaniu, zakończonym kolorem w jakim jest szminka. Jest to ciekawe rozwiązanie, choć moim zdaniem dobrze, by było gdyby na dole pomadki również widniała naklejka z nazwą koloru. Opakowanie zamyka się na klik, niestety nakładka zabezpieczająca nie trzyma się zbyt solidnie i łatwo może przepaść w czeluściach torebki.




Wybrałam pomadkę w odcieniu Dazzle gdyż miałam ochotę na coś w mocniejszym kolorze nie koniecznie za duże pieniądze gdyż nie jestem przekona co do intensywnych róży czy fuksji. Kiedy sprawdziłam zawartość opakowania lekko się przeraziłam i pomyślałam" Ło Matko, ale sobie kolorek trzasnęłam!" . Jednak okazało się, że nie potrzebne były moje obawy gdyż intensywność koloru można ładnie stopniować, a kolorek przypadł mi do gustu:) Pomadka ma kremową konsystencję i przyjemnie się rozprowadza. Usta nie są ściągnięte ale też nie są jakoś super nawilżone, mimo to jakoś specjalnie mocno nie zbiera mi się w załamaniach. Pomadka na ustach przy jedzeniu i piciu utrzymała mi się ok 5-6 h równo znikając. Generalnie za tę kwotę jestem bardzo zadowolona z tej pomadki i zamierzam zaopatrzyć się w czerwień z tej marki no i na próbę może skusze się na paletkę cieni, gdyż jej koszt to ok. 20 złotych:) Tak pomadka prezentuje się na ustach:



Mogę szczerze polecić tę pomadkę, jeśli nie ma się jakiś mega wymagań albo chce się poeksperymentować z kolorami :) Ja na pewno poszerzę swoje zbiory kosmetyków jeszcze o przynajmniej dwie pomadki:) Jeśli którejś pomadka przypadła do gustu to ja swoją kupiłam tu :)

03 lipca 2014

Neonowy makijaż

W tym sezonie do łask powróciły neony, tak więc i ja przybywam do Was z elektryzującym neonowym makijażem. Zapraszam do oglądania:






Mam nadzieję, że makijaż się podoba. Dodałam zdjęcia bez sztucznych rzęs i z nimi. Widać jak wiele w makijażu zmieniają piękne rzęsy. Ach szkoda, że moje naturalne nie są tak piękne :) Makijaż wykonałam tymi o to cudeńkami:



I to by było na tyle:) Powoli szykuje następny pościk z moim nowym nabytkiem pomadką od Make up Revolution, którą ostatnio nabyłam za szaleńczą cenę 5 złotych:) Jeszcze mnie swędzą ich paletki, no ale zobaczymy jak to wyjdzie z zakupem :)

Buziaki

23 czerwca 2014

Nakładanie podkładu metodą inwersji

Witajcie :)
Blog jak widać znów zaniedbany. Nie wiem kiedy będę miała tyle czasu, żeby zacząć działać intensywniej. Teraz mam chwilę i postanowiłam Wam napisać swoją opinię na temat krążącego ostatnio po internecie sposobu nakładania podkładu na przypudrowaną wcześniej twarz. Cała otoczka wokół tej metody zaczęła się bodajże od filmiku Weyna Gossa, który możecie obejrzeć tu:


Ja obejrzałam także filmik pani Agnieszki z Dressed in Mint, który możecie zobaczyć tu:



Pani Agnieszka w swoim tutorialu podkład nakłada za pomocą Beauty Blendera, Weyn Goss nakłada podkład dłońmi. U mnie metoda nakładania podkładu dłońmi nie sprawdziła się, gdyż podkład tak jakby rozcierał mi puder. Dressed in Mint użyła różowego jajca, którego nie posiadam, więc pozostało mi nałożenie podkładu pędzlem. Efekty moich testów tą metodą są zdumiewające:) Makijaż utrzymuje się naprawdę długo. Podkład jest praktycznie nienaruszony. Test by ł ekstremalny bo makijaż zrobiłam o 6 rano i bez uszczerbku trzymał się do ok 22! Jak dla mnie ten sposób to rewelacja, krycie podkładu się zwiększa :) Jak dla mnie bajka. Dodatkowo ja użyłam pudru w kamieniu ( bo sypkiego akurat nie mam), a nie sypkiego tak jak powinnam i trzymało się naprawdę super:) Polecam wypróbować ten sposób. Dajcie znać jak się u Was sprawdził.

18 kwietnia 2014

Wiosenne kwiatki

Dziś dla odmiany przychodzę do Was z postem paznokciowym :) Zmalowałam sobie takie cudactwo z prostym zdobieniem( o ile tak to można nazwać:)) Poraz pierwszy użyłam do wykonania zdobienia farbek akrylowych:) Na pazurkach lakier Wibo Celebrity Nails nr 9 

O ile zdobienie wyszło mi na lewej ręce o tyle na prawej jest godne pożałowania, aczkolwiek idzie je nosić :)

09 kwietnia 2014

Mettalic Blue

Dziś znów na oczku kolorowa kreseczka. Tym razem wykonana kredką wodoodporną Bourjois Metallise w kolorze 54 Bleu Cliniquant. Na powiece cienie z paletki Lovely Nude Make Up Kit. Makijaż prosty i nieskomplikowany, z kolorowym akcentem :) Mam nadzieje, że kogoś zainspiruje :)


A w następnej notce chyba podążę za blogerskim trendem i stworzę swoją "chciej listę". Co o tym sądzicie, chcielibyście zobaczyć co tam mam na oku? :)


05 kwietnia 2014

.

Bez zbędnej gadaniny i długich wstępów makijaż popełniony paletką Sleek Make Up- Lagoon, oraz Elf, przy współudziale eyelinerów Lovely Green Pastele i czarnego :) Zapraszam do oglądania:







Ma nadzieję, ze się podoba :)
Buziaki :*

04 kwietnia 2014

Nowości od Lovely: St.Tropez i Rio

Zakupów kosmetycznych dawno u mnie nie było, a moja chciej lista nic a nic się nie skraca. Dziś jednak moja stopa przekroczyła próg Rossmanna i to była zguba dla mojego portfela szczególnie przed wypłatą:P Do koszyka trafiły dwa lakiery od Lovely St.Tropez kolor nr 1 i Rio nr 2, a także zielony pastelowy eyeliner tej samej firmy. Lakiery tak prezentują się w buteleczkach:

 A tak na pazurkach :)
 Rio to typowy piasek z turkusowo, zielono błękitnym brokatem dość szorstki w wykończeniu. St Tropez ma natomiast jedwabne wykończenie. W kwestii trwałości na razie się nie wypowiem, zobaczymy później :) Do koszyka trafił także eyeliner:

Kolor jest ciekawy i już myślę jak go wkomponować w makijaż. Trwałość na ręce jest dobra, zobaczymy jak tam będzie na oku ;] Pędzelek jest cieniutki i wygodnie aplikuje się nim produkt. Kusi mnie jeszcze kilka produktów z nowej kolekcji Lovely, ale zobaczymy jak to będzie z zakupami :)


30 marca 2014

Kolorowo

Dziś znów kolorowe szaleństwo :) To chyba wiosna tak mnie nastraja. Makijaż co prawda niewyjściowy, ale świetnie się bawiłam przy jego tworzeniu. Powstał głównie przy pomocy paluchów :) Na końcu zamieszczę zdjęcie kosmetyków, którymi został wykonany. Wybaczcie niewytarte paletki :P Żeby się za dużo nie rozpisywać oto i makijaż :




Buziaki :*

25 marca 2014

Wild dancer?

Nareszcie udało mi się coś zmalować! Co prawda tylko na jednym oku ale zawsze to już coś:) Tak strasznie stęskniłam się za malowaniem :) PotworLenka pochłania masę czasu i energii, ale dla jej uśmiechu warto, padać co wieczór na wyro, a rano czuć, że się zmartwychwstaje a nie wstaje wyspanym :D  Nie będę Was już zanudzać, tym jak wesoło mam w ciągu dnia i przejdę do rzeczy. Oto i jest moja pierwsza wypocina od chyba 2 miesięcy:



Makijaż wykonałam jakimiś, cieniami firmy "krzak", które akurat miałam pod ręką :) Tusz na mych wiecznie oklapłych rzęsach, to Maybelline Colossal :) Mam nadzieje, że ten cudak komuś się spodoba. Dzienniak co prawda to nie jest ale na jakąś wiosenną sesje czemu nie :) Mam nadzieje, że uda mi się częściej bywać na blogu i dodawać nowe "dzieła" zmalowane chociaż na jednym oku :)

Buziaki :)


24 stycznia 2014

Lakierowe nowości. Essence 147 Miss Universe

Ostatnio pojawiły się dwa makijaże, dlatego dziś chciałabym pokazać Wam o jakie lakiery do paznokci wzbogaciła się moja kolekcja. Liczy ona nie wiem ile buteleczek co mojego Niemęża przyprawia o ból głowy kiedy w koszyku widzi kolejne :) Chyba stałam się lakieromaniaczką, bo jak się tak zastanowić to faktycznie z uporem maniak dokupuje kolejne. Oto one:


1. Essence Colour&Go nr 147 Miss Universe
2. Golden Rose Holiday nr 52
3. Golden Rose Holiday nr 53

4. Odżywka Nail Tek Foundation II ( najlepsza na świecie :))
5. Lovley Snow Dust nr 2
6. Lovley Blink Blink nr 6


7. Bell Air Flow nr 54 i 56

 Jak widać troszkę tego nazbierałam i mam Wam co pokazać ;)  Na dobry początek Essence 147 Miss Universe. Jest To lakier ciemno granatowy ze szmaragdowymi i niebieskimi drobinkami. Jego trwałość nie jest najlepsza za to sam lakier ciekawy. Najlepiej prezentuje się w świetle słonecznym, wtedy przepięknie połyskuje w sztucznym natomiast pozostaje nijaki. Generalnie chyba lepiej prezentuje się w buteleczce niż na pazurku. Aby dodać mu troszkę uroku nałożyłam na niego top z Lovley Blink Blink nr 6. Top w buteleczce wygląda cudownie, szkoda jednak że ciężko nabrać większą ilość drobinek. Mimo to w połączeniu z Essence bądź innym ciemnym lakierem prezentuje się bardzo ładnie :)

 Lakier solo: 





 i z topem Lovley




Jak Wam się podoba? Miałyście, któryś z tych produktów?