24 października 2013

Dzienniak na dziś



Dziś przybywam do Was z makijażem! Tak tak z makijażem! Wiem, że dawno nic nie dodawałam, ale jakoś nie miałam weny twórczej, a że dzisiaj miałam wychodne i nie musiałam leżakować bez przerwy kolejny dzień to postanowiłam, że coś zmaluje :) I oto efekty:


Makijaż wykonałam:
 Maybelline Color Tatoo nr 35 On and Bronze, 
paletka Sleek Au Naturel, 
Cień Manhatan Intense Effect nr 11A off-white
Eyeliner w żelu Maybelline
Rzęsy Ardell Demi Wispies+ klej DUO

Mam nadzieję, że się podoba:)
Buziaczki :*

P.S Zachęcam do kliknięcia tu i ocenienia makijażu:)




23 października 2013

Efekt piasku na paznokciach: Wibo WoW sand effect nr 4



Zadowolona z efektu jaki dał mi lakier piaskowi od Wibo, o którym pisałam w poprzednim poście skusiłam się na jego brata w wersji matowej. I o ile brokatowa wersja wywołała u mnie mile odczucie o tyle z matową już nie jest tak fajnie. Kolor w buteleczce wydaje się być pięknym połyskującym bordo, na paznokciu staje się on matowy (no taki miał być, ale liczyłam na to ze zachowa się odrobina pięknego połysku z buteleczki) a piaskowy efekt woła o pomstę do nieba, wygląda to tak jakbym próbowała zrobić ombre i zostały mi kawałki gąbeczki na pazurkach, albo jakbym przyłożyła do nich ręcznik. Generalnie zawiodłam się na wersji matowej, no ale cóż bywa i tak, nie wszystko może być idealne :)



Żeby jeszcze troszkę Wam posmęcić to zastanawiam się, czy nie wziąć udziału w konkursie makijażowym u Makijażowo. Nagrody są bardzo kuszące z kategorii tych, na które pewnie portfel nie pozwoli, no chyba, że mikołaj pod choinkę coś przyniesie :) Tyle, ze zastanawiam się czy jest sens próbować, bo jak zgłosi się stadko profesjonalistek lub bardzo zdolnych amatorek to ginę, a artystycznych makijaży będzie na pewno strasznie dużo, a takie chyba niekoniecznie mi wychodzą :P Doradźcie co zrobić, bo zostały tylko 4 dni na zgłoszenie :P


Buziaczki:*

18 października 2013

Rozdanie u Panny Marchewki. Lakiery Wibo Express Growth 169 i Wow Glamour Sand nr 3



U mnie niestety blogowy zastój spowodowany kłopotami zdrowotnymi i jesienną chandrą ;/ No i żeby poprawić sobie trochę humor to biorę udział w rozdaniu u Panny Marchewki. Do wygrania są piękne lakiery Essie na które sama nie mogę sobie pozwolić, więc postanowiłam zrobić krok do przodu do spełnienia małego marzenia i spróbować sił w w rozdaniu :) Was też gorąco zachęcam :)

Zebrałam siły i postanowiłam pokazać wam dwie cudowności od Wibo, które wpadły w moje łapki (postanowienie o niekupowaniu lakierów, spaliło po całości:P) Ostatnio, co do mnie nie podobne mam manię na błyskotki, stąd w moim koszyku wylądowały dwa lakiery od Wibo. Bardzo lubię tę firmę za przystępne ceny i ogrom kolorków do wyboru. Pierwszy numerek o którym wam napiszę to 169, wspomniałam o nim już w zakupowych nowościach. W buteleczce nie wydaje się taki ładny, natomiast na pazurkach...PRZEPIĘKNY! Piękny malinowo-jagodowy odcień z drobinkami, nic tylko malować ostatnio bez przerwy gości na moich pazurka i mimo tego, że się nie oszczędzam przy myciu garów to potrafi wytrzymać u mnie ok 4 dni :) Pędzelek jest wygodny w użyciu a lakier nie rozlewa się po skórkach :) Do pokrycia wystarczają dwie warstwy, no chyba, ze ktoś lubi efekt pół transparentny
  .



Drugie cudeńko to lakier piaskowy. Była do niego nastawiona z dystansem ale kolor tak bardzo mi się spodobał, ze musiałam go mieć. Posiadam kolor nr 3. Jest to bardzo ciemny śliwkowy odcień z miliardem brokatowych drobinek. Lakier świetnie się rozprowadza i bardzo szybko schnie co dla mnie jest ogromnym plusem. Utrzymuje mi się nieco krócej niż poprzednik, ale i tak uwielbiam go na swoich pazurkach. Efekt jest pół matowy, a paznokcie nie wyglądają jak utopione w brokacie mimo dużej ilości drobinek:) Brdzo lubię go w połączeniu ze 169 jak i solo :) Niestety nie mogę odszukać zdjęć z całą pomalowaną łapką ale myślę, że jeden pazurek wystarczy ;)


Zachęcam też, do zagłosowania na mój makijaż o TU. Bardzo Dziękuję za każdy oddany głosik :) Szkoda tylko, ze niektóre uczestniczki oszukują i wstawiają nie swoje zdjęcia no, ale cóż niektórzy dla wygranej wszystko.


Buziaczki:*

07 października 2013

Moim Okiem: Szampon Yves Rocher



Na wstępie chciałabym Was prosić o kliknięcie TU i ocenienie makijażu :)

A tak po za ty to przybywam do Was z recenzją szamponu zwiększającego objętość włosów od Yves Rocher. Wpadłam na niego zupełnie przypadkiem, właściwie bardziej kuszona przyjrzeniu się kolorówce niż pielęgnacji, ale skuszona ceną postanowiłam owy produkt zakupić. Zapłaciłam coś ok 10 złotych :) Szampon pachnie kwiatowo, ale delikatnie. W moim odczuciu świetnie myje włosy, pozostawia je lekko uniesione  u nasady. Po myciu włosy są miękkie i delikatne. Dodatkowym plusem jest to, że włosy świetnie się rozczesują i nie trzeba używać odżywki :) Jest to dla mnie istotne ponieważ, jestem leniuszkiem i to w dodatku niesystematycznym :) Z czystym sumieniem mogę polecić ten szampon :) Jeżeli ktoś spodziewa się po użyciu tego szamponu buzy włosów na głowie to może czuć się zawiedziony, z reszta chyba nie ma takiego szamponu, który by takie cuda czynił :)



Jeśli natomiast chodzi o odżywkę wygładzającą, która wpadła do mojego koszyka, to tutaj nie jestem już tak zadowolona. Odżywka, pachnie delikatnie. jej konsystencja nie jest ani za gęsta ani za rzadka, a więc nie spływa z włosów. Jeśli chodzi o efekty to włosy owszem są wygładzone, ale u mnie bardzo obciążone, przez co wyglądają nieświeżo. Dodatkowo efekt wygładzenie jest krótkotrwały. Moja odżywka najprawdopodobniej trafi w inne łapki :) Jeśli chodzi o składy to nie będę się wypowiadać w tej kwestii bo najzwyczajniej się na tym nie znam :)

Mam nadzieje, że którejś z Was szampon przypadnie do gustu i być może skusi się na zakup :)

Buziaki :)


02 października 2013

Nowości w kosmetyczce

Cześć Dziewczyny:)

Wrzesień dobiegł końca więc przydałoby się pokazać Wam moje nowe nabytki:) Nie jest tego jakoś strasznie dużo, bo fundusze na ponadprogramowe zakupy są niewielkie. No ale przejdźmy do rzeczy, oto co pojawiło się w mojej kosmetyczce:

 1. Maybelline Color Tattoo nr 35 On and Bronze- śliczny cień do powiek w kremie w odcieniu brązu delikatnie opalizującego złocistymi drobinkami.



 Tak kolorek prezentuje się na dłoni :) Makijażyk z użyciem tego cienia mam już gotowy :) Więc a niebawem się pojawi :)

2. Szampon zwiększający objętość włosów + odżywka wygładzająca Yves Rocher. szamponu używam od nie całego miesiąca, zużycie widoczne jest na zdjęciu więc szampon jest dość wydajny przy myciu włosów co drugi dzień. Nie będę się o nim rozpisywać, bo planuje o nim oddzielny post. Jeśli chodzi o odżywkę to jakoś mocno mnie nie urzekła, ale o tym przy okazji postu o szamponie ;)


 Jeśli któraś z Was przywiązuje wagę do składu to oto i on.(  ja niestety nie znam się na tym zbyt dobrze)                                                   
Skład szamponu
 Skład odżywki

 3. Korektor 4 w 1 Wibo- produkt ten nabyłam dopiero niedawno i jest w fazie testów. To co na razie udało mi się zauważyć, to fakt że podkreśla suche skórki, jeśli chodzi o ukrywanie niedoskonałości to radzi sobie z tym całkiem nieźle. Super jest to, że zawiera cztery kolory każdy przeznaczony do ukrywania czego innego :)




 
 4. Kolejny łup miesiąca września to Suchy Olejek Arganowy do ciała Eveline:) Produkt zamknięty jest bardzo starannie co było dla mnie nie lada zaskoczeniem. Kartonik, w którym zamknięty jest produkt zapakowany jest w folię, kiedy tak owej już się pozbędziemy musimy unicestwić , małą srebrna naklejkę chroniącą otwarcie pudełeczka, a kiedy juz myślimy, ze zaraz dopadniemy nasze cudeńko, no to ups niespodzianka cudeńko jest ale okryte folią, czyli kolejny element do rozwalenia :) I oto mamy w łapakach nasz olejek zamknięty w przezroczystej buteleczce z dozownikiem w sprayu:) Suchy olejek pachnie delikatnie i nie drażniąco, a nałożony na wilgotną skórę dobrze ją nawilża. Muszę wypróbować go na włosach. Jest to kolejny produkt, który być może doczeka się szerszego opisu :)



5. Oczywiście nie byłabym sobą, gdyby w moje łapki nie wpadł jakiś lakier do paznokci. Padło na Wibo Express Growth nr 169. Lubię tę markę, ponieważ ich produkty nie są jakieś strasznie drogie a gama kolorów jeśli chodzi o lakiery jest naprawdę szeroka i i trwałość nie jest najgorsza. Ocień jest taki jakby malinowy z odrobiną fioletu ze złocistymi drobinkami. Jak ogarnę troszkę swoje pazurki to na pewno nie zabraknie go w jakimś poście :)



 6. No i ostatni nabytek kosmetyczny puder transparenty Miss Sporty. Myślę, ze jest to produkt znany większość. Jest to jedna z tańszych marek, ale jakościowo nie ma tragedii. Bardzo lubię ich lakiery do paznokci;) Jeśli chodzi o sam puder to daje radę utrzymać mat przez kilka godzin i nie zmienia odcienia podkładu, byłam zmuszona go zakupić z czystego lenistwa, bo do Natury miałam za daleko a w Rossmannie był w naprawdę fajnej cenie 5,99 :) Jedyne do czego można się przyczepić to tandetnie wykonane pudełeczko, użycie zbyt dużej mocy może skutkować rozwaleniem go :P



 No a teraz coś troszkę z innej beczki. Oto proszę miłych Pań moje buciory :) Są to super mega wygodne workery, które natychmiast jak je tylko ujrzałam wpadły mi w oko i musiałam mieć. Kupiłam je w CCC za ok 119 zł.



 I to by było na tyle. Dajcie znać o czym chciałybyście najpierw przeczytać:)
Buziaki :*